Najsłynniejsza katedra Notre Dame jest oczywiście w Paryżu. Obiekt wielu wycieczek dla podróżników z całego świata zdecydowanie zapiera dech w piersiach przy każdym spotkaniu z nią. Jednakże takie katedry znajdują się w każdym większym francuskim mieście, między innymi w Rouen. Jest to stołeczna miejscowość regionu Górnej Normandii oraz jeden z większych grodów wieków średnich, które było nazywane przez Viktora Hugo "miastem stu dzwonów", a przez innych pisarzy Atenami gotyku. Aglomeracja Rouen zyskała właśnie drużynę, która jeszcze przed końcem sezonu zapewniła sobie awans do Ligue 2 Quevilly-Rouen Metropole.
Promocję do zaplecza francuskiej Ligue 1 drużyna Quevilly zapewniła sobie ( podobnie jak Chateauroux) po 33 kolejkach trzeciej ligi we Francji. Jest to ogromny sukces, zarówno dla niedawno powstałego klubu jak i dla całego regionu, ponieważ ostatni kontakt z profesjonalną piłką ( nie licząc Pucharu Francji ) lokalni fani datują na 2004 rok, kiedy krótką przygodę z Ligue 2 zaliczyło FC Rouen.
Quevilly-Rouen Metropol powstało 20 kwietnia 2015 roku, na mocy fuzji dwóch drużyn wywodzących się z tej samej metropolii. Osobno, zarówno FC Rouen i US Quevilly nie radziły sobie z problemami codzienności, tułając się w niższych ligach bez jakichkolwiek perspektyw na poprawę sytuacji. We dwójkę zawsze raźniej - z takiego założenia wyszli włodarze dwóch wspomnianych wyżej klubów, którzy powiedzieli "Basta!"i postanowili wspólnymi siłami wygrzebać się z bagna, do którego wpadli. W ten oto sposób wiosną 2015 roku rozpoczęła się wędrówka Quevilly-Rouen, która w przyszłym sezonie będzie kontynuowana na boiskach Ligue 2.
Główną ideą, która przyświecała całemu projektowi połączenia dwóch drużyn posiadających odrębną historie i tradycję, było zrobienie czegoś ponad podziałami dla lokalnego społeczeństwa, któro liczy prawie 500 tysięcy mieszkańców. Dodatkowo włodarze nowego klubu zobowiązali się do powrotu do poważnego futbolu w maksymalnie dwa lata. Jak widać, nie były to puste słowa rzucane na wiatr, ponieważ przyszłoroczny start na zapleczu Ligue 1 można uznać, za częściowe spełnienie obietnicy.
Nowo powstały klub przybrał nazwę Quevilly-Rouen Metropole i stał się uproszczoną spółką akcyjną, której podmioty ( FC Rouen i US Quevilly ) nie znikają z piłkarskiej mapy Francji, tylko przeobrażają się w bezpośrednie zaplecze, dla połączonego zespołu.
Nie wypada nie wspomnieć o "rodzicach" powstałego klubu. Dwa kluby z unikatową historią, które po swoich największych sukcesach dołowały, zarówno sportowo jak i organizacyjnie. Football Club de Rouen to jeden z bardziej znanych klubów, dla północno- francuskich kibiców futbolu. Wielki rywal Le Havre Athletic Club, z którym mierzyć się będą w nowym sezonie, pod szyldem Quevilly-Rouen. Od pewnego czasu Rouen mierzyło się z ogromnymi problemami finansowymi, którego efektem było kilka karnych degradacji. Klub został założony w 1899 roku, był finalistą Pucharu Francji, oraz Pucharu Ligi, jednak w ostatnim czasie przypominał piłkarskiego trupa, który odżył dzięki wspomnianej fuzji i powraca do żywych, jako współtwórca Quevilly-Rouen.
US Quevilly to z kolei stały bywalec niższych francuskich lig z kilkoma spektakularnymi sukcesami, jak chociażby dojście do finału Pucharu Francji w 1927 i 2012 roku, w którym zawodnicy US musieli uznać wyższość Olympique Lyon.
W swoim pierwszym sezonie w trzeciej lidze ( National ) klub Quevilly-Rouen był uważany za jeden z najsłabszych w całej stawce i skazywany na pożarcie. Do tego dochodził brak nowoczesnego stadionu i ... mocarne plany awansu w najbliższych dwóch latach. W opinii "ekspertów" włodarze drużyny byli niepoprawnymi optymistami, a cele jakie sobie stawiali zostały zaklasyfikowane do kategorii "niemożliwych do spełnienia". Na północy Francji dobrze wiedzieli co robią, paradoksalnie korzystając z opinii kandydata do spadku, grając w każdym meczu bez presji bycia faworytem spotkania. Zapowiedzi zarządu klubu potwierdziły się w grze zespołu, który potrafił wznieść się na wyżyny swoich możliwości i już w pierwszym sezonie awansować do Ligue 2. Oczywiście jest to dopiero początek drogi Quevilly-Rouen Metropole, która ma w przyszłości przenieść się na boiska Ligue 1 i trwać tam przez wiele długich lat, owocnych w klubowe sukcesy.
Gdzie ten tekst o Portugalii? Co za dzieci... Młody sobie w kulki leci.
OdpowiedzUsuń