Od wielu lat jesteśmy przyzwyczajeni do tych samych zespołów, które walczą ze sobą o zdobycie mistrzostwa Turcji. Besiktas, Galatasaray, oraz Fenerbahce niepodzielnie rządzą zarówno w Stambule, jak i w całej tureckiej piłce. Niespodziewane mistrzostwo zdobyte w sezonie 2009/2010 przez Bursaspor, przerwało niesamowitą serię zwycięstw wielkiej trójki w lidze, trwającą nieprzerwanie od początku lat osiemdziesiątych. Tymczasem w obecnym sezonie tureccy giganci zostali zmuszeni do oglądania pleców nowego rywala zza miedzy - Basaksehir.
Klub powstał dokładnie w 1990 roku w wyniku fuzji kilku mniejszych stambulskich drużyn, na życzenie ówczesnego burmistrza stolicy Turcji - Nurettina Sozena. Twór ten miał reprezentować miasto i być alternatywą dla istniejących już od dawna piłkarskich potęg. Aby mieć wszystko pod kontrolą Sozen zdecydował się zostać prezesem nowo powstałego zespołu i dopatrywać wszelkich spraw związanych z jego funkcjonowaniem. W ten sposób powstał Istanbul Buyukşehir Belediyespor, czyli Metropolitalny Klub Sportowy Istambuł, który od swoich narodzin mógł liczyć na pełne wsparcie ze strony najwyższych miejskich polityków.
Grę o punkty Istambul BB rozpoczął od czwartego szczebla rozgrywek, jednak szybko i systematycznie zaczął przesuwać się w górę. Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych stał się czołowym drugoligowcem, a w 2007 roku wywalczył upragniony awans do tureckiej elity. Buyukeshir występował w niej przez sześć kolejnych sezonów, a jednym z jego zawodników był wtedy Marcin Kuś, który zaliczył w jego barwach blisko 100 spotkań. Już bez Polaka w składzie BB spadło z tureckiej ekstraklasy, aby powrócić do niej w kolejnym sezonie. Wtedy też nadeszła największa rewolucja w kontekście funkcjonowania całego klubu. W 2014 roku zmieniona została nazwa drużyny na Basaksehir, oraz stadion. Od tej pory klub z Istambułu nie rozgrywał swoich meczy na ogromnym stadionie olimpijskiego, tylko przeniósł się na nową, zbudowaną za publiczne pieniądze arenę imienia Fatiha Terima ( 17,5 tysiąca miejsc ). Kluczową zmianą był także fakt, że Basaksehir przestał być finansowany przez miasto i musiał rozpocząć poszukiwania prywatnych inwestorów. Z tego powodu, przed nazwą dzielnicy w której klub rozgrywa swoje mecze ( własnie Basaksheir ), pojawiła się nazwa sponsora - Medipol
Pomimo braku wielkich inwestycji ( 2,5 mln. euro wydane na wzmocnienia po awansie do Super Lig ), Basaksehir z marszu zaczął pokazywać kibicom w Turcji, że jest gotowy na włączenie się do czołówki ligi. W dwóch kolejnych sezonach klub ze stolicy awansował do eliminacji europejskich pucharów. W rozgrywkach międzynarodowych były klub Adriana Kusia zatrzymywał się tuż przed fazą grupową Ligi Europy, odpadając kolejno z AZ Alkmaar i Szachtarem Donieck. Problemem w tym przypadku jest fakt, że Basaksehir w dalszym ciągu ma mało punktów w europejskich rankingach i nie może liczyć na rozstawienie w kluczowych rundach eliminacji. Z tego powodu tak ważny jest tegoroczny awans do Champions League lub Ligi Europy, który automatycznie zapewni klubowi zastrzyk niezbędnych punktów.
Dawny Istambul BB nie należy i nigdy nie należał do krezusów Super Ligi. Świadczy o tym chociażby fakt, że jego łączna wartość wynosi nieco ponad 50 milionów euro, czyli trzy razy mniej od wartości Fenerbahce i prawie dwa od Galatasaray. Umowa z tytularnym sponsorem przynosi klubowi zysk rzędu kilku milionów euro rocznie, co jest kwotą nieporównywalnie mniejsza w porównaniu do zysków ze sprzedaży praw telewizyjnych. W przypadku tego klubu i jego finansów kluczowe znaczenie mają powiązania z rządzącą partią AKP, ponieważ to dzięki nim Basaksheir może mieć zabezpieczenie finansowe, które musi oczywiście mieścić się w ramach finansowego fair-play.
Obecny sezon może okazać się najważniejszym w historii klubu. Skład, który kosztował niewiele ponad milion euro przez 17 kolejek pozostawał niepokonany, a od 3 do 17 rundy spotkań znajdował się na czele ligowej tabeli. Dopiero wymęczone przez Fenerbahce 1:0 zakończyło piękną serię Basaksheiru, oraz strąciło ich z pierwszego miejsca w Super Lidze. Ten cios nie przyniósł utraty motywacji, tylko wręcz przeciwnie wywołał we władzach klubu chęć pokazania, że ich drużyna nadal liczy się w walce o mistrzostwo. Zimowe okienko zostało wykorzystane do tego celu perfekcyjnie. Za 1,5 miliona euro sprowadzono Irfana Cana Kahveca, który idealnie wpasowuje się do filozofii zespołu. 21-latek doczekał się już powołań do reprezentacji narodowej, dzięki swojej grze w Istambule. Na wzmocnienie lewej strony obrony wyłożono więcej pieniędzy. Grającego od dawna na przeciętnym poziomie Ugura Ucara zastąpił Junior Caicara, za którego Schalke otrzymało 3 miliony euro. Ściągnięto rownież doświadczonego Egemena Korkmaza, który poprzednio występował w Trabzonsporze. Hitem transferowym na zakończenie okienka, było z pewnością ściągnięcie do klubu ze stadionu Fatiha Terima Emanuela Adebayora. Togijczyk z pewnością najlepsze lata ma już za sobą, jednak wciąż posiada głośne nazwisko, co pozwoli przyciągnąć na stadion większą ilość kibiców
Największy problem Basaksheiru to własnie liczba fanów, którzy przychodzą na mecze. Średnia widzów na stadionie mogącym pomieścić 17,5 tysiąca osób, nie przekracza 3 tysięcy. Obecnie największą grupą osób, którzy przychodzą oglądać mecze tej drużyny są studenci, którzy nie patrzą na to czy klub ma bogate tradycję, tylko na obecną formę drużyny. Będzie bardzo trudno doskoczyć do największych klubów w Turcji pod względem kibicowskim. Dopingowanie konkretnej drużynie jest tam przekazywane z pokolenia na pokolenie i nie będzie łatwo tego zmienić. Nawet wygranie ligi w tym nie pomoże, potrzeba co najmniej kilku sukcesów na przestrzeni kolejnych 10 lat, aby klub zaczął przyciągać nowych fanów, którzy zostaną z drużyną na dobre i złe.
Basaksheir znajduje się obecnie na 2 miejscu w tabeli ligowej. W ostatniej ligowej kolejce rozprawił się bezproblemowo z Galatsarayem, pokonując go 4:0. Strata do pierwszego w tabeli Besiktasu wynosi 5 punktów i można realnie myśleć o odrobieniu jej, przed końcem sezonu. Na tym etapie rozgrywek kluczowy może być fakt, że nowa drużyna Adebayora odpadła w ostatniej rundzie eliminacyjnej Ligi Europy. Dzięki temu zespół mogł skupić się w pełni na rozgrywkach ligowych, co jak widać przyniosło i cały czas przynosi pozytywne efekty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz