Podczas niedzielnego popołudnia byliśmy świadkami prawdziwego hitu niemieckiej Bundesligi. Mianowicie chodzi o mecz, pomiędzy Bayerem Leverkusen a Borussią Dortmund. Jak wszyscy dobrze wiemy, mecz zakończył się zwycięstwem drużyny prowadzonej przez Thomasa Tuchela wynikiem 1:0. Samo widowisko dostarczyło nam wielu zaskoczeń, jak chociażby posadzenie na ławce Marco Reusa a desygnowanie do gry w jego miejsce 17-letniego Christiana Pulisica. Jednakże największą kontrowersją podczas meczu, było zachowanie trenera Bayeru - Rogera Schmidta, po wcześniejszym odesłaniu go przez sędziego na trybuny.
W pierwszej połowie obie drużyny były w dużej mierze skupione na obronie, czego efektem była mała ilość sytuacji podbramkowych i powolne tempo spotkania. Wszystko zmieniło się w drugiej połowie, gdy na boisku pojawił się Marco Reus. W 64 minucie, po szybkim rozegraniu rzutu wolnego piłka znalazła się na lewym skrzydle pod nogami Erica Durma, a ten idealnie dograł piłkę do będącego w sytuacji sam na sam Aubameyanga, który nie miał problemów z wykończeniem tej akcji. Przed tą sytuacją Dortmundczycy wznowili grę o kilka metrów dalej, niż miał miejsce faul. Z sytuacją tą nie mógł pogodzić się trener gospodarzy, który przez długi czas w emocjonalny sposób okazywał swoje niezadowolenie. W końcu cierpliwość arbitra się skończyła i nie słuchając uwag Schmidta odesłał go na trybuny, przekazując mu tą wiadomość przez kapitana drużyny. Jednakże trener Bayeru nie miał zamiaru się na nie udawać i nie przejął się decyzją sędziego, co poskutkowało przerwaniem meczu przez sędziów, którzy nakazali piłkarzom i sztabom trenerskim opuścić boisko. Przerwa trwała ponad 10 minut, a podczas niej toczyły się negocjacje pomiędzy arbitrem a działaczami drużyny z Leverkusen. Ostatecznie spotkanie zostało wznowione bez trenera Bayeru, a sam wynik nie uległ już zmianie.
Po meczu trener Schmidt przyznał, że chciał wyjaśnić sytuację osobiście z arbitrem spotkania, jednak ten nie miał zamiaru z nim polemizować. Szkoleniowiec powiedział także, że nie opuszczenie przez niego placu gry było złą decyzją i był to tylko i wyłącznie jego błąd. Podkreślił jednocześnie, że nie sądził, iż gra może zostać przerwana z tego powodu.
Głos zabrał także Herbert Fandel ( przewodniczący Niemieckiego Związku Piłki Nożnej ), który powiedział : ,, Gdy gracz, lub nawet trener nie chcą opuścić strefy boiska, zatrzymanie gry i zagrożenie jej przerwaniem jest właściwą decyzją ze strony sędziego " oraz ,, Wyłącznie według własnego uznania sędziego zależy, czy rozmawia bezpośrednio z trenerem, czy przekazuje mu decyzję przez kapitana drużyny "
Zapraszam do polubienia bloga na Facebook'u
xD Beka
OdpowiedzUsuń