środa, 10 lutego 2016

Rewolucja w chińskim stylu

W ostatnich dniach byliśmy świadkami wielkich pieniędzy, jakie chińskie kluby wydały na zawodników grających w czołowych europejskich ligach. Wiele osób taki stan rzeczy całkowicie zaskoczył, jednak takiego obrotu spraw można było się spodziewać od dłuższego czasu śledząc chociażby wewnętrzne działania Chin. Tamtejszy rząd realizuje teraz projekt stworzenia 20 tysięcy piłkarskich ośrodków treningowych przed rokiem 2017. Urzędnicy zapowiadają, że celem jest wychowanie 100,000 nowych zawodników i w efekcie zdobycie przez Chiny Pucharu Świata. Jednocześnie jesienią 2013 roku chiński biznes otrzymał sygnał od władz Chińskiej Republiki Ludowej, które ogłosiły „Koncepcja Nowego Jedwabnego Szlaku”. Dzięki temu chińskie inwestycje w Europie zaczynają wpisywać się w wieloletnią strategię tego kraju, przestając być czymś wyjątkowym i jednostkowym.




Zanim przejdę do wydarzeń, które mają miejsce w obecnym okienku transferowym cofnę się do zeszłego roku. Otóż Chiński biznes przeszedł do działania, wykupując 60%  udziałów w jednym z najstarszych czeskich klubów Slavia Praga. Dodatkowo, na początku listopada 2015 roku mogliśmy być swiadkami  wykupienia 56% udziałów w hiszpańskim klubie Espanyol przez grupę Rastar, mieszczącą się oczywiście w Państwie Środka. Warto także wspomnieć, że chińskie firmy mają udziały w takich klubach jak Malaga, AC MIlan, Aston Villa, Sochaux. Espanyol, Slavia Praga, Den Haag, Heerenveen. Na podstawie tych wydarzeń, mogliśmy być pewni, że zainteresowanie dalszymi inwestycjami w futbol będzie stale rosło, co dobitnie pokazuje zimowe okienko transferowe.





Warto także zauważyć, że Chińczycy nie działają z chęcią natychmiastowego sukcesu, tylko skrupulatnie realizują plan założony wiele lat temu. Przed wielkimi zakupami, jakie teraz obserwujemy do Chin powędrowało wielu znakomitych trenerów, skuszonych oczywiście ogromnymi konktraktami. Wśród najsłynniejszych nazwisk na tamtejszym ligowym podwórku, pracę  znalezli  Włoch Marcelo Lippi, Szwed Sven-Göran Eriksson czy Radomir Antić – który trenował kiedyś i Barcelonę i Real. W Państwie Środka pracował również José Antonio Camacho, który objął reprezentację narodową. Dzięki ich obecności, znacznie wzrosły możliwości rozwoju rodzimych trenerów, którzy mogli i mogą szlifować swoje umiejętności trenerskie pod okiem najlepszych z tej profesji.



Oczywiście głównym czynnikiem, który skusił zawodników do przeprowadzki do Chin to ogromne zarobki. Jednak wbrew pozorom nie jest nowość u Chińczyków, ponieważ nie tak dawno, bo w 2011 roku  Guangzhou Evergrande sprowadziło Dario Conce  z Fluminense . Piłkarz kosztował wtedy 8,2 miliona euro, co nie jest zawrotną sumą, ale zapisane w jego kontrakcie zarobki muszą robić wrażenie. Brazylijczykowi zagwarantowano bowiem 10,5 miliona euro na sezon, a wyższymi kontraktami mogli się wówczas pochwalić jedynie gwiazdor  Leo Messi i Cristano Ronaldo. Biorąc pod uwagę tą informacje, kontrakty które otrzymali ostatnio kupieni przez Chińczyków Jackson Martinez ( kupiony za 42 mln. Euro przez Guangzhou Evergrande ),  Ramires ( przeszedł do  Jiangsu Suning za 25 mln. Euro ), czy Alex Teixeria ( zakupiony także przez Jiangsu Suning za 50 mln. Euro  ) nie stanowią aż tak dużego zaskoczenia. 



Na zakończenie chcęc poruszyć kwestię sponsorowania przez Ledman Optoelectronic ( chiński gigant oświetleniowy )  portugalskiej drugiej ligi. Sam fakt tego sponsoringu nie powinien wywoływać żadnych skrajnych reakcji, ponieważ ta firma zaoferowała najlepsze warunki finansowe władzom ligi - typowe prawa wolnego rynku. Jednakże to, co zagwarantowali sobie chińscy sponsorzy budziło już bardzo duży sprzeciw wśród społeczeństwa piłkarskiego. Mianowicie chodziło o zapis, który mówił o tym, że każdy klub będzie musiał zatrudnić chińskiego zawodnika oraz asystenta trenera. Oczywiście zostało to natychmiastowo skutecznie zaskarżone przez zawodowy związek portugalskich piłkarzy. Finalnie doszło do porozumienia, na mocy którego Ledman wyśle dziesięciu piłkarzy i trzech trenerów do portugalskiej drugiej ligi.  Pokazuje to jakie plany mają Chińczycy - całkwita dominacja światowego futbolu na długi czas.


Zapraszam do polubienia bloga na Facebook'u




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz