czwartek, 4 kwietnia 2013

Legendy klubowe cz.2

Druga część klubowych legend, poświęcona będzie,
 zawodnikom grającym we Włoszech.



Francesco Totti ( AS Roma )
Już od małego kibicował tej drużynie, chodził na jej mecze. Od małego też trenował w młodzieżowych drużynach drużyny z Rzymu, by w wieku 16 lat zadebiutować już w pierwszej drużynie. W swoim
ukochanym klubie gra już dwie dekady. Wiele razy zdawał swoje testy lojalności wobec Romy, chociażby konkretne i atrakcyjne oferty z Realu Madryt, gdy ten budował drużynę Galacticos. Nie jednokrotnie, mówiło się o jego końcu w ekipie z wiecznego miasta, o konfliktach, z kolejnymi trenerami, jednak on nie patrząc na nic dalej ciężko pracował i robił swoje. Niedawno stał się drugim strzelcem wszechczasów we włoskiej Serie A, będąc przy okazji jedynym zawodnikiem z czołowej piątki, który wszystkie bramki, zdobył dla jednego klubu. W sezonie 2000/2001, zdobył z drużyną Mistrzostwo Włoch. Totti ma już 36 lat, w obecnym sezonie strzelił już 9 bramek.  Wydaje mi się, że może pograć jeszcze kilka sezonów, w których może, regularnie strzelać bramki, jeśli tylko trener, będzie rozumiał, jego rolę w zespole.


Javier Zanetti ( Inter )

Nie od początku był w klubie z Mediolanu, jednak bez wahania jestem gotów nazwać go legendą tego klubu. Początki miał bardzo trudne, gdyż jako mały chłopiec cierpiał na tę samą chorobę wzrostu, co Leo Messi. Głównie przez nią, na początku kariery został odrzucony przez klub Independiente, którego był fanem. Jednak ciężką pracą i zaangażowanie przebił się do ekstraklasy Argentyńskiej grając w klubie Banfield. W roku 1995, jako 22 latek, mający na koncie jeden występ w reprezentacji Argentyny, trafił do Interu, będąc jednocześnie pierwszym transferem, za kadencji Massimo Morattiego. Już w 1999 roku, przejął opaskę kapitańską po legendarnym Giuseppe Bergomio Gdy tylko gra na boisku jest prawdziwym liderem drużyny. Pomimo swoich lat, na boisku wygląda, jak zawodnik w kwiecie wieku. Jego wielkość, szacunek do innych zawodników, a także genialne interwencje, doskonale pokazuje to, że przez dwanaście lat nie otrzymał czerwonej kartki. Nie sposób nie doceniać go za jego osiągnięcia i oddanie wobec klubu. Dla Interu rozegrał już ponad 800 meczy, z czego 600 w lidze. Pobił, także rekord 137 meczów z rzędu w Serie A. Pięć razy zdobywał mistrzostwo z Interem, trzy razy Puchar Włoch, cztery razy Superpuchar Italii, a także raz triumfował ze swoją drużyną w Lidze Mistrzów.

Paolo Maldini ( AC Milan )

Kolejny zawodnik, idealnie pasujący do pozostałej dwójki, jednak w przeciwieństwie do nich, będący już, na piłkarskiej emeryturze. Całą swoją karierę, spędził, tylko w jednym klubie - AC Milan. Jego debiut, miał miejsce  20 stycznia 1985 roku w zremisowanym 1:1 meczu z Udinese Calcio, gdy Paolo, miał zaledwie 17 lat. Podstawowym obrońcą, ze słynną 3, noszoną na plecach, stał się już w kolejnym sezonie. Z Milanem wygrał m.in. pięciokrotnie Ligę Mistrzów i Superpuchar Europy, siedmiokrotnie Mistrzostwo Włoch, a także   dwukrotnie Puchar Interkontynentalny. Swój tysięczny mecz, w barwach Milanu, rozegrał 16 lutego 2008 roku w meczu 23 kolejki włoskiej Serie A pomiędzy A.C. Milan, a Parma F.C.  Jak ważną postacią Maldini był, pomimo upływu lat, idealnie pokazuje to, że na 1000 rozegranych meczy, 981 zaczynał w podstawowej jedenastce. Najczęściej w tych meczach, grał jako kapitan zespołu. Swoją 25-letnią karierę piłkarską, zakończył, w wygranym meczu z Fiorentiną 2:0. Po zakończeniu, przez Paolo kariery, koszulka z numerem 3, w której grał, została zastrzeżona. Co ciekawe, jedynym piłkarzem, który, będzie mógł założyć, ten numer w Milanie, będzie, któryś z jego synów, o ile będzie grał w Milanie. Biorąc pod uwagę fakt, że Paolo, jest synem świetnego piłkarza ( również wieloletniego kapitana i środkowego obrońcy Milanu ), a także  trenera - Cesara Maldiniego, synowie młodszego z Maldinich, mają wielkie szansę, na to, by zostać wybitnymi piłkarzami.

2 komentarze:

  1. Świetny blog :D Codziennie sprawdzam czy są nowe wpisy.

    OdpowiedzUsuń
  2. POdpisuje sie do kolegi z góry! Naprawde świetna robota.

    OdpowiedzUsuń